Tym razem kolejny post o aktywności fizycznej. W ostatnich dniach możemy czuć się usprawiedliwieni, jeżeli pozwoliliśmy sobie na trochę lenistwa, ponieważ upały mogły zdemotywować nawet najwytrwalszych. Dzisiaj na dworze jest już chłodniej, a wciąż na tyle ciepło, aby przyjemnie spędzało się czas na świeżym powietrzu. W tej sytuacji postanowiłam spróbować czegoś nowego, czyli wprowadzić nową formę ruchu. Hula hop - podobnie jak skakanka, o której już pisałam, przeniósł mnie do czasów dzieciństwa. Pamiętam, że nigdy nie wychodziło mi kręcenie, ponieważ byłam zbyt mała, a do dyspozycji miałam spore kółko. Teraz hula hop jest już dla mnie odpowiedni, mogę swobodnie z nim ćwiczyć. Dziennie wystarczy 15 minut kręcenia, aby po około dwóch tygodniach zobaczyć efekty. Szczególnie można się ich spodziewać w talii oraz biodrach, jednak pracują też mięśnie ramion i pośladków. Z czasem można zwiększać długość serii, aby wzmocnić efekt. Na początku ćwiczenia mogą być dość męczące. Wszystko zależy od wagi koła - im cięższe tym trudniej jest ćwiczyć, ale też jest to efektywniejsze. Należy pamiętać, żeby kręcić hula hop taki sam czas w obie strony. W przeciwnym razie efekty mogłyby być niesymetryczne. Instrukcję dotyczącą techniki możecie zobaczyć na filmiku poniżej. Takie ćwiczenia można wykonywać w domu, jednak ja dzisiaj wybrałam świeże powietrze. Mimo, że w sklepach jest spory wybór profesjonalnego sprzętu, ja na razie korzystam z dość prostego hula hop.
super!!! dla mnie to też powrót do dzieciństwa, ciekawe jak by mi dzisiaj poszło to kręcenie :):):)
OdpowiedzUsuń